niedziela, 30 lipca 2017

Eugeana

Godność: Eugeana, przez męża nazywana również Eugenią. Nikt inny raczej nie skraca jej imienia. Młodsi członkowie Azylu czasami mówią jej za to czasami ,,Babciu" (do czego zachęca ich jej mąż), ale ona nienawidzi takiego zwraca się do niej. Jest po prostu Eugeaną, dla każdego.
Płeć: Wadera
Wiek: Nieśmiertelność zyskała w wieku 14 lat, obecnie ma ich 29.
Ranga: Szlachta, a jakże!
Rasa: Vulferos
Magia: Jej magia jest naprawdę potężna, to głównie dzięki niej niegdyś była jedną z najlepszych i najpotężniejszych wojowniczek Azylu. Pozwala ona na tworzenie wybuchów - jednych mniejszych, pozwalających jej przesuwać przedmioty, inne większe, zdolne rozerwać kogoś na strzępy w przypadku zbyt wolnego uniku. Eugeana może stworzyć na raz ile wybuchów chce (lecz ich moc musi być wtedy zrównoważona, np. pomiędzy dwa rozdzielić moc po równo, czy na trzy jednemu dać 60% mocy, drugiemu 30%, trzeciemu 10%). Magia ta polega na tworzeniu załamań w energii, przez co zanim wybuchnie przez kilka sekund (zależy od mocy, ilości wybuchów i zaangażowania Eugeany) w miejscu gdzie ma nastąpić widać delikatne światło i słychać stamtąd świst.
Specjalizacja:
  • Magia - tę sztukę opanowała perfekcyjnie, zresztą, miała na to wystarczająco czasu. Zna wszystkie jej tajniki i naprawdę, ciężko ją pokonać. Może jest stara i łupie ją w kościach, jest jednak w stanie położyć na łopatki w pełni sprawnego młodzika nawet nie wstając z fotela. Dlatego właśnie nienawidzi gdy ktoś ocenia ją tylko z wyglądu i po pozorach i jest gotowa w każdej chwili dać mu nauczkę.
  • Spryt i strategia - jeśli chodzi o przechytrzenie kogoś jest to prawdziwy demon.
  • Pamięć - jest ona niesamowita. Eugeana potrafi zapamiętywać wiele szczegółów i wciąż pamięta jakiego koloru był mutant z którym walczyła 25 lat temu, albo słowa, które ktoś powiedział (nie to co jej mąż, który to często nie pamięta nawet gdzie 5 minut temu odłożył swoje okulary...).
  • Taniec - kiedyś była prawdziwą królową parkietu. Teraz niestety ze względu na starość raczej już nie tańczy, szanuje swoje biedne kości.
Osobowość: Eugeana na starość stała się zrzędliwa i wydawałoby się, że chodzi wiecznie naburmuszona. Czasy się zmieniły, lecz ona zdaje się tego nie akceptować. Jest bezpośrednia, co za tym idzie - gdy coś jej nie pasuje po prostu o tym mówi, bez żadnych ogródek. Przez to niektórzy myślą, że jest marudna, bezczelna bądź wredna. Nie, ona jest po prostu szczera.
Jest perfekcjonistką. Wszystko wokół niej musi być idealne, czyste, zadbane. Jej arogancki mąż oczywiście nie szanuje tego, jak i nie szanuje jej ciężkiej pracy jaką wkłada w utrzymanie czystości i porządku w domu. Nienawidzi więc osób zostawiających za sobą tylko brud i nieład. Od innych oczekuje należnego jej szacunku.
Zawsze musi mieć rację jak i ostatnie zdanie w kłótni. Nienawidzi się mylić (bo i tak zazwyczaj to ona ma rację) jak i przegrywać i choć życie nauczyło ją potrafić pogodzić się z porażką, Eugeana i tak zawsze będzie dążyć do zwycięstwa. Jest uparta i nieugięta, a przy tym do wszystkiego - prócz innych wilków - bardzo cierpliwa. Niestety, dla mieszkańców Azylu wyprowadzić ją z równowagi to nie żadna sztuka (zwłaszcza dla jej męża).
Jest dociekliwa i ciekawska, dąży do zdobywania wiedzy, chciałaby wiedzieć wszystko. Najbardziej jednak ciągnie ją do wiedzy o starych czasach i do poznania genezy wybuchu epidemii. I postanowiła, że nie spocznie, dopóki się tego nie dowie i choćby miało to trwać całe wieki (i tak jest nieśmiertelna, więc to akurat żaden problem) ona dopnie swego. Nie lubi plotek, choć wie, że w większości kryje się ziarenko, bądź nawet więcej, prawdy (niestety, plotki o jej mężu i jego wyczynach w większości okazują się być prawdą). Sama jest bardzo bystra i spostrzegawcza, a dzięki jej doświadczeniu i znajomości życia, jak i latach obserwacji zachowań innych, jest w stanie bardzo łatwo kogoś przejrzeć.
Nienawidzi wszelkiej maści młodzieży i dzieci. Uważa, że są teraz słabe i rozpieszczone (i to jeszcze gorzej niż jej mąż), nie to co wtedy, za jej czasów, gdy była młoda. Niektórzy dziwią się tą jej niechęcią. W końcu jest waderą i przecież sama kiedyś miała dzieci! I w tym właśnie sęk. Gdy tylko patrzy na szczenięta przypomina sobie własne, które straciła. Gdy nikt nie widzi, patrzy na nie ze smutkiem i tęsknotą w oczach przypominając sobie jak to kiedyś jej własne szczeniaki tak wesoło biegały. Gdy jednak ktoś tylko podejdzie, czy też na nią spojrzy, ta szybko znów przybiera swą zwykłą, niezadowoloną, zmarszczoną minę.
Mimo wszystko dla innych stara się być zawsze spokojna. Pomaga ona każdemu, kto tylko tego chce, służy dobrą radą, ogromną wiedzą i swym doświadczeniem, a w stosunku do nowych stara się nie dać się zbyt szybko wyprowadzić z równowagi, by mieli o niej mniemanie jako o dobrej, mądrej staruszce, nie o diable, jak to zwykł określać ją i demonizować ten stary, wredny dziad, zwany również jej mężem.

Aparycja: Już sam jej wygląd sprawia, że nawet największy nikczemnik o najzimniejszym sercu czuje do niej mimowolny szacunek. Jej blade, szaro-zielone oczy, którymi obserwuje świat spod zazwyczaj półprzymkniętych powiek skrywają w sobie mądrość i doświadczenie. Futro zaś, będące w barwach czerwieni, która niestety nie jest już tak żywa jak za młodu, choć krótkie, jest naprawdę gęste i przyjemne w dotyku. Zdobią je czarne, symetryczne po obu jej stronach plamy, układające się w przeróżne zawijasy. Na długim pysku, również owleczonym czernią, wystaje dwoje dużych uszu zakończonych frędzelkami. Jej sierść, głównie w okolicach pyska, przyprószona jest siwymi, białymi włosami, niekiedy dosyć licznymi. Sama wilczyca jest teraz raczej wątła i niska, a jej budowa i tak od razu daje znać o jej starym wieku.

Partner: mąż Bernard - najbardziej arogancki, bezczelny i rozpuszczony basior. Sama teraz nie wie co sobie myślała, gdy powiedziała ,,Tak" na jego oświadczyny. Nie ma drugiego tak nieodpowiedzialnego wilka w całym Azylu! Ma przecież ponad trzydzieści lat, a zachowuje się jakby nie miał nawet dwóch! Wraca do domu tak pijany, że nawet prosto stanąć nie da rady. W dodatku chyba nie rozumie, że pomimo, że są bogaci, pieniądze nie rosną na drzewach i ciągle przegrywa je w te swoje Bannes (kości). I jeszcze bzyka po kątach te młode wadery, chyba myśląc, że Eugeana tego nie zauważa! Do tego wszędzie brudzi, nie umie zachować porządku i wiecznie się z nią kłóci, nie okazując jej nawet krzty szacunku!

Powiązania:
  • Bernard - jej - na nieszczęście - mąż. Pomimo jego paskudnego, jak zarazem i dziecinnego charakteru, i choć czasami zdawałoby się, że są dla siebie najgorszymi wrogami, nie potrafiliby bez siebie żyć.
  • Collin - syn Eugeany i Bernarda. Zginął w wieku zaledwie pięciu lat zabity przez mutanta. Był eoringiem i Bernard samodzielnie uczył go szermierki. Był w niej dobry, miał talent i zawsze dogadywał się z ojcem, dlatego wszyscy rozpaczali, gdy zginął.
  • Larissa - córka Eugeany i Bernarda, siostra Collina z miotu. Była vulferosem, władała potężną magią kinezy. Po śmierci jej brata załamała się i nie była w stanie dogadać się z rodzicami. W końcu pewnego razu zniknęła, pozostawiając w domu jedynie pożegnalny list w którym napisała, że wyjeżdża z Azylu, gdyż nie widzi w nim już miejsca dla siebie. Nigdy nie wróciła. 
  • Alger - następny syn Eugeany i Bernarda, oraz brat Collina i Larissy z miotu. Niestety, urodził się bardzo słaby i chorowity. Zmarł jeszcze jako szczenię, przeżywszy ledwo kilka miesięcy. Wiele wilków w Azylu, jeśli już nawet wiedzą, że Eugeana i jej mąż mieli dzieci, to nie wiedzą, że szczenięta były trzy, a nie dwa.
  • Silver Spirit Fire - przywódca Vulferosów. Choć uważa go za młodego i nie do końca podoba jej się, że przywódcą został ktoś nawet nie pochodzący z Azylu, nie ma ku niemu większych zastrzeżeń. Zawsze jest jednak gotowa doradzać mu.
Statystyka:Równowaga: 5 Strategia: 110 Spryt: 120 Zwinność: 5 Siła: 10

Informacje:
  • Swój piękny, chyba nawet największy w całym Azylu dom, musi niestety dzielić ze swym mężem. Tylko ona o niego dba i go sprząta, bo ten staruch potrafi tylko bałaganić!
  • W wolnym czasie przeszukuje księgi, by poznać historię zarazy. I choć w wilczej postaci nie jest to takie proste, nie narzeka, gdyż bądź co bądź nienawidzi ludzkich (podziękujcie jej mężowi).

Adopcja: Za zgodą Bernarda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz