piątek, 29 września 2017

Tylko nowa wilczyca? cz.2 (Od Reiny C.D Silvera)

Rozkaz?! Co on sobie wyobraża?! Nie mam zamiaru spełniać wszystkich jego głupich zachcianek. Mógłby chociaż wziąć pod uwagę, że mogłabym mieć w tym momencie inne ważne sprawy. Ważniejsze od jego głupiego polowania, pewnie całkiem niepotrzebnego, bo jako przywódca ma jedzenia pod dostatkiem. Niech szlag go trafi. Obyśmy szybko wrócili z powrotem.
Wlokłam się za basiorem, który starał się dopasować swoje tempo do mojego, ale co chwilę wyprzedzał mnie na znaczną odległość i poganiał. Oczywiście, że mogłam chodzić o wiele szybciej, ale może jeśli go zirytuję, zawrócimy?
– Skąd pochodzisz? – zapytał po jakimś czasie ciszy i zachęcania mnie do szybszego marszu.
– Z daleka – odparłam wymijająco.
Skinął łbem, starając się niezauważalnie przewróciłam oczyma. Nie umknęło to jednak mojej uwadze. Nie mam zamiaru się przed nim otwierać i opowiadać mu o mojej przeszłości.
– Co się stało z twoją rodziną? – zadał kolejne pytanie.
Czy on robi jakiś cholerny wywiad?! Po co mu te wszystkie informacje? Temat mojej rodziny był dla mnie bolesny i to ostatnie, o czym chciałabym teraz z nim porozmawiać.
– Wydaje mi się, że to nie twoja sprawa – odpowiedziałam szorstko. – Dlaczego chcesz to wiedzieć?
– Żeby lepiej cię poznać.
– Nie sądzę, aby było ci to potrzebne.
– Mam inne zdanie.
– Które mnie obchodzi, chciałeś dodać.
Prychnął, patrząc na mnie z politowaniem, jakby myślał sobie, że właśnie zdobyłam pierwszego wroga w Vulferosach, i to takiego wroga, którego nikt nie chciałby mieć. Mnie natomiast nie obchodził fakt, że Silver był przywódcą i złe relacje z nim mogły bardzo wpłynąć na moją niekorzyść.
– Za dużo sobie pozwalasz – warknął, przyspieszając tak, jakby chciał mnie zgubić na tych terenach, których nie znałam.
– Nie będę zaprzeczać – powiedziałam – i nic na to nie poradzę.
– Radziłbym trochę uważać na słowa.
– Ciesz się przynajmniej, że nie słyszysz tego, co o tobie myślę.

Silver?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz