Rozkaz?! Co on sobie wyobraża?! Nie mam zamiaru spełniać wszystkich jego głupich zachcianek. Mógłby chociaż wziąć pod uwagę, że mogłabym mieć w tym momencie inne ważne sprawy. Ważniejsze od jego głupiego polowania, pewnie całkiem niepotrzebnego, bo jako przywódca ma jedzenia pod dostatkiem. Niech szlag go trafi. Obyśmy szybko wrócili z powrotem.
Wlokłam się za basiorem, który starał się dopasować swoje tempo do mojego, ale co chwilę wyprzedzał mnie na znaczną odległość i poganiał. Oczywiście, że mogłam chodzić o wiele szybciej, ale może jeśli go zirytuję, zawrócimy?
– Skąd pochodzisz? – zapytał po jakimś czasie ciszy i zachęcania mnie do szybszego marszu.
– Z daleka – odparłam wymijająco.
Skinął łbem, starając się niezauważalnie przewróciłam oczyma. Nie umknęło to jednak mojej uwadze. Nie mam zamiaru się przed nim otwierać i opowiadać mu o mojej przeszłości.
– Co się stało z twoją rodziną? – zadał kolejne pytanie.
Czy on robi jakiś cholerny wywiad?! Po co mu te wszystkie informacje? Temat mojej rodziny był dla mnie bolesny i to ostatnie, o czym chciałabym teraz z nim porozmawiać.
– Wydaje mi się, że to nie twoja sprawa – odpowiedziałam szorstko. – Dlaczego chcesz to wiedzieć?
– Żeby lepiej cię poznać.
– Nie sądzę, aby było ci to potrzebne.
– Mam inne zdanie.
– Które mnie obchodzi, chciałeś dodać.
Prychnął, patrząc na mnie z politowaniem, jakby myślał sobie, że właśnie zdobyłam pierwszego wroga w Vulferosach, i to takiego wroga, którego nikt nie chciałby mieć. Mnie natomiast nie obchodził fakt, że Silver był przywódcą i złe relacje z nim mogły bardzo wpłynąć na moją niekorzyść.
– Za dużo sobie pozwalasz – warknął, przyspieszając tak, jakby chciał mnie zgubić na tych terenach, których nie znałam.
– Nie będę zaprzeczać – powiedziałam – i nic na to nie poradzę.
– Radziłbym trochę uważać na słowa.
– Ciesz się przynajmniej, że nie słyszysz tego, co o tobie myślę.
Silver?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz